mniej zależało
Ostatnim był Andre Agassi w 2003 r. Wielu ekspertów, m.in. John McEnroe, twierdziło, że Szwajcarowi będzie mniej zależało, że będzie gorzej przygotowany, że utonie w morzu pieluch i innych obowiązków. - Wygrać jako tata to bardzo przyjemne uczucie, ale mam zamiar kontynuować, aż córki będą mogły przyjść na mecz i zobaczyć mnie na własne oczy - triumfował wczoraj Federer.
Później było ciut lepiej, ale ataku, ofensywnego zrywu w stylu Williama
Wallace'a nie zobaczyliśmy, a tylko tak Murray mógł dobrać się do
Federera.
Federer został pierwszym od siedmiu lat ojcem, który wygrał w Szlemie.
Nawet w emocjonującym tie-breaku, gdy Szkot miał pięć piłek
setowych, Roger zawsze ruszał do przodu. Bronił się atakiem i bronił
się skutecznie. Szwajcar w całym spotkaniu wygrał aż 31 akcji przy
siatce. Murray na ofensywie oszczędzał jak prawdziwy Szkot. Wygrał
tylko 14 razy. - Piłki wracały do mnie z takim przyspieszeniem, że nie
mogłem nic zrobić. I tak gram lepiej, niż dwa lata temu - mówił potem
smutno na konferencji. Brytyjscy dziennikarze pokiwali na to głowami i
poszli pisać swoje teksty, że 74-letnia posucha trwa dalej.